Hackerspace szuka nowego miejsca.
Warszawski Hackerspace, jedna z najdziwniejszych społecznośći w Warszawie, szuka nowej siedziby. Marzy nam się przynajmniej 150 metrowy lokal, który można zaadaptować na warsztato-biuro-coś. Mamy na to około 5-6 tysięcy złotych miesięcznie (w całości ze składek naszych członków) do zagospodarowania na wspólne miejsce pracy, hackowania, picia piwa i wymyślania odpałowych projektów, których (prawie) nigdy nie kończymy.
Jesteśmy cholernie wymagający – potrzebujemy dużo prądu (na tonę serwerów), taniej przestrzeni (na trzymanie gratów i ludzi), dostępu 24h, wyluzowanych landlordów (którzy przeżyją głośnych hakerów), dobrej rury na świat (ISP sobie załatwimy, ale potrzebujemy studzienek!), dziedzińca do puszczania quadrocopterów (i ich rozbijania), dobrego dojazdu do reszty miasta (nawet o mocno nocnych porach)… Przeżyjemy piwnicę (jak teraz), 28 piętro pałacu kultury (próbowaliśmy!), lokal nad wisłą, domek jednorodzinny, starą halę, warsztat samochodowy, opuszczony pałac… Byle by można było podpisać normalną, rozsądną umowę najmu.
Może mieliście okazję zobaczyć jakiś lokal, który mógłby nam się przypasować? Może wasza ciocia zajmuje się nieruchomościami w Warszawie? Może wasz Dziadek Niemiec ma znajomego który chce wynajmować nieużywany lokal, którym do tej pory jeździł tylko do kościoła? A może macie po prostu pomysł, gdzie szukać?
Dajcie znać! Pali nam się. Trochę. Minimalnie. Ale na luzie.
Piszcie na szukamy@hackerspace.pl. Tylko poważne, albo przynajmniej naprawdę zabawne propozycje. Z kolorowyn zdjęciem od pasa w górę budynku.