nie jestem specjalnie łasy na nowinki techniczne, szczególnie te bazujące na wytwarzaniu sztucznej potrzeby i nadawaniu statusu, ale to cudo podbiło moje serce:
połączenie mp3cy z narzędziami mikserskimi.
nauka przez zabawę, nauka przez interakcję.
koncepcja jest doskonała, angażuje słuchacza w muzykę na wyższym poziomie niż zwykłe play/fastforward, ma analogowy dostęp do funkcji, funkcji mnóstwo, no i te cholerne dziury do przykręcenia do racka. solidny kawał urządzenia który wygląda jakby ktoś go wypruł ze studia muzycznego, aż się prosi żeby go porysować i uświnić tłuszczem z paluchów.
nie jak te chromowane oleofobowe cacka z podwójnym wibratorem i dostępem do fejsbuka.
to jest porządne przenośne urządzenie do słuchania i interakcji z muzyką, przenośna namiastka stołu mikserskiego.
odtwarza/miksuje MP3/AAC/AIFF/FLAC/WAV/OGG/SND
cena znaleziona na szybko to ok. jeden pięć zero zero plnów z watem, co też nie jest specjalnym hardkorem imho. w sensie jak ktoś chce, to uzbiera.
no, to wiecie już co wnukom na komunie kupować 😛